Nie może być działaniem przypadkowym i niezamierzonym, gdy politycy opozycji i część mediów komercyjnych, usiłuje pozbawić rządzących korzystania z korzystania z mediów publicznych.

ROZRASTAJĄ SIĘ SIŁY W POLSCE, CO CHCĄ PONOWNEJ LIKWIDACJI NASZEJ NIEZALEŻNOŚCI.



Chyba muszę przestać pisać O NAS JAK O JEDNOLITYM  NARODZIE POLSKIM. Widziałem naród zjednoczony przed rokiem 1989, gdy Michnik szedł pod rękę z ks. Jerzym Popiełuszką , czy gdy rodacy zabiegali o wspólne zdjęcie z Lechem Wałęsą. Tych przykładowych oznak było bardzo wiele. Była część uczciwych i zaangażowanych w odbudowę nowej Polski rodaków i była grupa politykierów, którzy niczym błoto przyczepili się do czystych ludzkich ubrań. Wyniosła ich Solidarność, przejęli władzę, dokonali zmiany prawa i rządząc Państwem na przemian, usiłują za wszelką cenę doprowadzić do jego unicestwienia. I co nam z tego zostało? Nie sądzę, by obrońców znalazło się wielu. Dlaczego mamy wybierać mniejsze zło?

Władza w walce z monopolem odniosła zwycięstwo i wszystko wskazuje na to, że wprowadza w wielu miejscach podobne rozwiązania, a jednocześnie wykazuje brak zdolności do likwidacji pozostałości złodziejstwa, korupcji i afer w wielu obszarach naszej rzeczywistości. Oczywiście jest lepiej, ale nie na tyle,  by rodacy uznali to za godne przyszłości. Siedmioletni okres sprawowania władzy nie pokazał zdolności do zdecydowanego działania w kraju i za granicą. Nie ma sprawiedliwości, oświata i wychowanie w dalszym ciągu na równi pochyłej, a nauczyciele i służba zdrowia w niewielkim stopniu zauważają oznaki tej poprawy.

Co prawda, w resorcie obrony narodowej nie likwiduje się dywizji i pułków, ale więcej jest propagandy niż rzeczowych reform. Zdecydowanie bez konsultacji ze społeczeństwem oddania nowoczesnego uzbrojenia dla Ukrainy, przykrywając to zakupami na Dalekim Wschodzie i w USA, spowoduje, że o polskiej obronności będziemy mogli cokolwiek powiedzieć za 10-15 lat. Pojedyncze zakupy nawet najdroższych egzemplarzy uzbrojenia, nie będzie stanowić o jakości polskich sił zbrojnych, a niemal codzienne występy ministra Błaszczaka i kilku generałów-celebrytów nie zastąpi mądrej i rzetelnie prowadzonej reformy Wojska Polskiego. Mogę nie nadążać za koniecznymi zmianami, jednak w głosie wielu prawdziwych profesjonalistów wyczuwam odpowiedzialność i trwogę profesjonalnych specjalistów.

Nie może być działaniem przypadkowym i niezamierzonym, gdy politycy opozycji i część mediów komercyjnych, korzystając z wolności słowa, jednocześnie usiłuje pozbawić rządzących korzystania z mediów publicznych. Pamiętam czas, gdy media publiczne i te obecnie wspierające opozycję, jednym głosem wspierały PO i PSL i wcale nie będę zdziwiony, gdyby opozycja wygrała wybory, że „tuzy” największych stacji opozycyjnych, natychmiast zasiedli by w studiach TVP, lub za bezcen wyprzedaliby narodowe media zagranicznym właścicielom. Takie plany nawet nie są ukrywane przez niektóre ośrodki opozycyjne. Niech mi ktoś znajdzie państwo, w którym pogrzeb dziecka parlamentarzysty zostanie wykorzystany przez posła PO do zorganizowania konferencji prasowej, na której szef partii wygraża rządzącym pozbawienie ich wszystkiego. Był czas, gdy wraz z L.Wałęsą pewne siły we Polsce zniszczyły Solidarność, a teraz zabrały się i jak powiedział jeden z arcybiskupów , dokonali drugiego zamachu na Jana Pawła II.

Popatrzmy na nasze zachowanie. W ciągu kilkudzxiesieciu lat zniszczyliśmy przy pomocy głupich polityków / politykierów /, oraz całej sfory ujadających na wskazane osoby, specjalistów od pisania donosów, paszkwili i wszelkiego rodzaju gadających głów, którzy utworzyli miedzy Odrą i Wisłą niezłe bagienko, przypominające schyłek XVIII wieku. Czy dziś nikt nie słyszy, jak w kilku stolicach europejskich mówi się o konieczności zmian w głosowaniach w UE, by pozbawić nas prawa wyrażania naszego zdania? Czy rządzący nie zauważają braku zgodności w NATO? Osobiście już dawno przestałem wierzyć w możliwość realnego wsparcia, na wypadek konfliktu z Rosją ze strony niektórych członków tego sojuszu wojskowego. Zbyt wiele nas dzieli, by cokolwiek miało połączyć. Wyraźnie widać, że Berlin i Paryż bardziej zabiegają o współpracę z Rosją, niż wzmacnianie tych, co usiłują unicestwić to mocarstwo.

Popatrzmy na to wszystko spokojne. Tygodniami mówimy o wizycie w kraju prezydenta USA, toczymy pełne nienawiści i wulgaryzmów starcia w telewizji, gazety są pełne przypadków zabójstw, korupcji i złodziejstw, a uczestniczący posłowie i senatorowie z ochota wpisują się w te rynsztokowe pomówienia i ani na chwilę nie zastanawiają się, by normalnie porozmawiać, podyskutować o tym wszystkim, co od lat jest nie rozwiązane. Dziś kolejny raz noce spędzają niepełnosprawni, których opiekunowie przed wyborami zaleźli czas na podreperowanie swoich szans wyborczych. Ile jeszcze potrzebujących ma okupować parlament, by wybrańcy NARODU przypomnieli sobie o swoich obowiązkach.